Historia Otmuchowa – urokliwego miasteczka ukrytego w malowniczym krajobrazie Województwa Opolskiego rozpoczyna się w samym sercu miejscowości, czyli przy otmuchowskim Zamku. Średniowieczna forteca leży na niewielkim granitowym wzgórzu, skąd rozpościerają się malownicze widoki na Jezioro Otmuchowskie, Przedgórze Sudeckie, a także panoramę całego Otmuchowa i okolic, na czele z urokliwym rynkiem z renesansowym Ratuszem i Kościołem parafialnym św. Mikołaja i Franciszka Ksawerego, nazywanym „Perłą śląskiej architektury” (posiada on bowiem jedno z najpiękniejszych wnętrz sakralnych na Śląsku).
Te kamienne mury wzniesione w miejscu dawnego drewnianego grodu z całą pewnością są niemymi świadkami wielu ważnych wydarzeń z odległych czasów, które miały tutaj miejsce na przestrzeni wieków. Zamek wymieniany był już w bulli Hadriana IV w 1155 r., co oznacza, że mógł powstać nawet w XI w. Jan Długosz wspomina o nim w swojej Kronice Polski, kiedy pisze o najeździe tatarskim w 1241 r., podczas którego splądrowano i spalono gród.
Wznoszące się wysoko kontury Zamku budzą ciekawość i przyciągają uwagę już z daleka. Nie sposób ich nie zobaczyć dojeżdżając do Miasta Kwiatów, jakim jest Otmuchów, a także spacerując po jego malowniczym rynku. Każdy kamień od niewielkiego podejścia, przez gotycką bramę zamkową, dziedziniec, każde okno, aż po szczyt wieży widokowej jest jak strzęp historii, którą chce się odkryć.
Niestety, zwiedzanie tego owianego mnóstwem legend zamku nie jest możliwe na co dzień. Można jedynie wejść na dziedziniec, gdzie znajduje się głęboka studnia obudowana ładną altanką, stary powóz i armata – ulubione miejsce do sesji zdjęciowych.
Możliwe jest natomiast wejście na wieżę widokową! Kiedy byliśmy tu ostatni raz bilet wstępu wynosił symboliczne 4 zł.
Można tu nabyć drobne pamiątki i mapki, no i skorzystać z toalety. Można także pospacerować po ogrodzie założonym przez słynnego niemieckiego przyrodnika Aleksandra von Humbolta, gdzie zachowały się liczne okazy lipy kanadyjskiej, miłorzębu japońskiego i perukowca.
Zamek nosi nazwę Zamku Biskupów Wrocławskich. Dlaczego? Otóż w 1290 roku papież Hadrian na mocy testamentu przekazał go w posiadanie biskupom wrocławskim. Zamek stał się i skarbcem i militarną ostoją kościelnego państwa, w które wzorem Watykanu w 1287 roku przekształcone zostało Księstwo Nyskie.
Udało mi się kiedyś dokładnie go zwiedzić z przewodnikiem. Taka oferta powinna być tu dostępna na co dzień! Na pewno przyciągnęłoby to tutaj wielu turystów i dałoby szansę rozwoju tego miejsca i jego większego wyeksponowania i rozpoznawalności, na którą z całą pewnością zasługuje.
Zamek słynie głównie z unikatowych „końskich schodów”, na których zachowały się nawet ślady podków, gdyż podobno dawni właściciele rezydencji mieli zwyczaj wjeżdżać na grzbietach rumaków prosto do swych komnat, a biskupi wwożeni byli do zamku lektykami ciągniętymi przez konie.
Ale to nie jedyne “atrakcje” w jakie obfituje Zamek. Wiele osób nie wie o tym, że znajduje się tu znacznie więcej ciekawych miejsc pochodzących jeszcze z czasów średniowiecza, których turysta normalnie nie ma okazji zobaczyć. W zamku zachowały się m.in. dwie cele śmierci: głodowa i zapadnia. Przebywający w celi ze śmiertelną zapadnią więzień, stając na niej spadał z 20 metrów na kamienne fundamenty wieży i ostre żerdzie. W celi głodowej znajdującej się w wieży zamku widoczne są znaki i napisy wydłubane paznokciami w murze przez skazańców. Poza tym są tutaj tajemne ukryte przejścia i pomieszczenia, jak np. pomieszczenie w sali rycerskiej, mieszczące się za tylną ścianą kominka. Podobno pokoik służył do podsłuchiwania gości przebywających w reprezentacyjnej sali.
W obiekcie znajdują się unikatowe stropy kasetonowe oraz stropy belkowe zdobione XVII w. polichromią wykonaną z naturalnych barwników.
Obecnie na terenie zamku działa Dom Kultury Zamek, Gościniec i Restauracja.
Post Scriptum od autorki:
Bardzo ubolewam nad tym, że zamek nie oferuje kompleksowej oferty zwiedzania z przewodnikiem dla turystów. To miejsce z całą pewnością warte dużo większego wyeksponowania, o ogromnym, niewykorzystanym potencjale i niezwykłej historii. Poczytać o niej można na stronie Zamku, która moim zdaniem, także nie zachęca w wystarczającym stopniu do odkrywania obiektu. Nie wiemy dlaczego “Gościniec”, prezentując swoją ofertę, zaprasza gości na Dolny Śląsk? Nie znamy też powodu dlaczego Gmina nie dąży do wykorzystania istniejącej tam bazy noclegowej na szerszą skalę. Przecież mogłyby się tu odbywać różnego rodzaju obozy, kolonie dla dzieci i młodzieży, warsztaty, zwiedzania tematyczne i wiele, wiele więcej (jak chociażby w Zamku Czocha na Dolnym Śląsku, czy w Zamku Moszna w Województwie Opolskim). Sprzyjają ku temu zarówno świetnie zachowany obiekt, jak i jego znakomite położenie: w pobliżu Czech, Gór Opawskich, Jezior: nyskiego, otmuchowskiego. Już samo urokliwe położenie Otmuchowa czyni go miejscem, do którego chętnie zmierzają turyści. To świetna baza wypadowa i w pobliskie góry i do Czech. Okolice te dają wiele możliwości uprawiania różnych form turystyki aktywnej, bo przecież znajdują się tu liczne szlaki piesze i rowerowe. Przez teren miasta i gminy przebiegają szlaki turystyczne na czele ze Szlakiem Kopernikowskim i Szlakiem Czarownic. Walory wypoczynku odkrywa przed turystami także Jezioro Otmuchowskie – zbiornik retencyjny posiadający najdłuższą zaporę ziemną w Polsce długości 6,5 km. Miejsc godnych polecenia w okolicy naprawdę nie brakuje.