Wieżę Piastowską – symbol Opola i województwa opolskiego kojarzą prawie wszyscy, głównie dlatego, że jest najbardziej znanym „mistrzem drugiego planu” Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, który od 1963 r. odbywa się w położonym u jej stóp opolskim amfiteatrze.

Nie wszyscy wiedzą, że wieża jest jedynym śladem po nieistniejącym już XIII wiecznym Zamku Piastowskim i jednym z najstarszych zabytków architektury obronnej w Polsce.

Jeszcze wcześniej, w tym miejscu istniał wczesnośredniowieczny drewniany gród Opolan, o którym wszystkiego dowiecie się w Muzeum Śląska Opolskiego.

Zamek do 1532 r. był siedzibą opolskich Piastów i to z okresem ich panowania związana jest najsłynniejsza legenda tego miejsca, według której, w każdą Noc Świętojańską, na szczycie Wieży pojawia się duch księżniczki Ofki, która dokładnie o północy, z dwunastym wybiciem ratuszowego zegara zrzuca z wieży pierścień.

Legendarna Ofka była piękną, lecz kapryśną córką bogatej rodziny książęcej, która chciała dobrze wydać ją za mąż. Kiedy osiągnęła odpowiedni wiek, do zamążpójścia zaczęli do niej zjeżdżać w konkury bogaci książęta z różnych stron świata. Kapryśna księżniczka wszystkich zalotników odprawiała z kwitkiem, aż poznała księcia Jana Dobrego z opolskiego zamku. Młodzi zaręczyli się, a tuż po Nocy Świętojańskiej miał się odbyć ich ślub. Do ślubu jednak nie doszło. Ofka zerwała zaręczyny z Janem podczas ich spotkania w Wieży Piastowskiej, a zaręczynowy pierścień zrzuciła ze szczytu wieży na zamkowy dziedziniec. Oburzony jej zachowaniem Jan, kazał ją zamurować w lochach wieży. Sam podobno nie spojrzał już później nigdy na inną kobietę i nie pozostawił potomka, który mógłby przejąć władanie.

Wiele źródeł historycznych podaje inną wersję tej historii. Książę Jan Dobry miał być po prostu impotentem. Jak było naprawdę – nie wiadomo, ale gdyby była to prawda, to przydomek “dobry” jakoś nie bardzo nam pasuje do Księcia Jana 🙁

My raczej nie jesteśmy przesądni, a czy Wieża Piastowska jest szczęśliwym miejscem na zaręczyny? Trzeba spytać licznych śmiałków, którzy decydowali się oświadczyć w tym miejscu.

Podobno, jeśli pewnej nocy, ktoś odnajdzie zagubiony pierścień, nigdy nie będziecie chorował, będzie znał odpowiedź na każde pytanie, a jego kieszenie wypełnią się złotem.

Zanim wybierzmy się na poszukiwania pierścienia, podzielimy się z Wami kilkoma prawdziwymi historiami, związanymi z Wieżą.

Koniec okresu panowania Piastów zakończył dobry czas zamku, który niestety na skutek wielu wojen i pożarów zaczął popadać w ruinę. Za czasów Habsburgów piastowską budowlę traktowano jako przedmiot zastawów i przetargów, przechodzący z rąk do rąk.

Podobno nawet Król Jan Kazimierz przebywając w 1655 r. na emigracji w podlegającym mu księstwie opolsko-raciborskim, zwołując w Opolu dwutygodniową konwokację stanów, na miejsce swojego zamieszkania zamiast zniszczonego zamku wybrał kamienicę w Rynku.

W czasach pruskich, kiedy w 1816 roku Opole stało się stolicą rejencji opolskiej, a do miasta sprowadziło się wielu urzędników, podjęto decyzję o przekształceniu pomieszczeń zamkowych w biura.

Ostatni remont zamku przeprowadzono w latach 1904-1906, wznosząc w miejscu jednopiętrowego budynku dwupiętrowe neorenesansowe skrzydło i kryjąc dachówką nowy hełm wieży. Niestety plany dalszej rozbudowy i renowacji zamku przerwała I wojna światowa. Po jej zakończeniu, władze rejencji uznały, że zamek jest mało użyteczny i zbyt kosztowny w utrzymaniu i postanowiły go zburzyć. Za sprawą ostrych sprzeciwów polskiego mieszczaństwa w Opolu oraz działaczy Związku Polaków w Niemczech udało się ocalić jedynie zamkową wieżę. Wkomponowano ją w gmach nowopowstałego budynku rejencji opolskiej, który obecnie jest siedzibą Urzędu Wojewódzkiego w Opolu.

Ciekawostką jest, iż w wybudowanym gmachu – postrachu (popatrzcie sami, jak budynek prezentuje w porównaniu z zamkiem), zamontowano wewnętrzną windę typu Pater­ Noster, która działa w urzędzie po dziś dzień. Druga taka winda znajduje się w siedzibie Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Poza wysoką na 42 m wieżą, na opolskim Ostrówku pozostał po zamku jeszcze jeden ślad, a mianowicie Staw Zamkowy (zwany stawkiem Barlickiego). Staw był kiedyś częścią przyzamkowego parku, a jeszcze wcześniej zamkowej fosy. Musiało tu być pięknie! Dziś też jest ładnie – bardzo lubimy tutaj spacerować, a zimą jeździć na lodowisku, chociaż stawek zdecydowanie ciekawiej prezentował się, kiedy działały tutaj grające fontanny, dodatkowo po zmroku mieniące się kolorami. Obecnie czekamy na remont fontann, które znowu będą grać, tańczyć i  świecić (w rytmie największych hitów opolskiego festiwalu oczywiście).

To nie koniec ciekawostek. Wieża oprócz funkcji obronnych w trakcie oblężenia, normalnie w czasach pokoju pełniła rolę budynku mieszkalnego (wieża typu Donżon). Oprócz pomieszczenia mieszkalnego była tu strażnica, a na najniższej kondygnacji, gdzie dziś jest wejście znajdował się loch głodowy. Do budowy fundamentów, które w najszerszym miejscu, u podstawy mają 3 metry szerokości, wykorzystano kamień polny. Co ciekawe – drzwi, które dziś prowadzą do wnętrza wieży, nie są oryginalnym wejściem. To znajduje się w dawnej zbrojowni, aż 9 metrów nad ziemią na poziomie ganku!

Większość poziomów połączono drewnianymi schodami, a jedynie między kondygnacją drugą i trzecią znajdowała się klatka schodowa z ceglanymi stopniami.

Dzięki pracom konserwatorskim prowadzonym przed udostępnieniem wieży do zwiedzania dokonano tu wielu ciekawych odkryć naukowych. W ceglanych murach znaleziono fragmenty kamiennych wsporników, na których prawdopodobnie oparta była drewniana galeria obiegająca wieżę. Znaleziono na ścianach korytarzyk prowadzący na zewnątrz wieży, średniowieczne ryty, rysunki i inskrypcje, prawdopodobnie wykonane przez strażników zamkowych. Odkryto również i zakonserwowano fragmenty renesansowych tynków oraz natynkowy napis wykonany podczas remontu w końcu XIX wieku. Po remoncie w wieży pojawiły się multimedialne projekcje, które niejednego zaskoczą, a niejednego (zwłaszcza dzieci) wystraszą!

Zaraz po zamknięciu drzwi przez przewodnika, w wieży gaśnie światło, a w ciemnościach słychać mrożące krew w żyłach odgłosy kapiącej wody oraz rozmowy jeńców zamkniętych w głodowym lochu. Może nawet słychać świst myszy, albo szczurów? A może to tylko działa nasza wyobraźnia? O tym musicie przekonać się sami.

Idąc wyżej natrafiamy na kolejne atrakcje: a to cienie i głosy żołnierzy broniących wieży przed atakującym najeźdźcą, a to prawie jak żywego, księcia Bolka, który (oprócz tego co opowiedzą Wam świetni przewodnicy) dopowie Wam co nieco od siebie o losach wieży i miasta.

Znajduje się tu także niewielka zbrojownia, gdzie można przymierzyć hełmy, wziąć do ręki tarczę i miecz i poczuć się jak wartownik strzegący wrót piastowskiego zamku.

Na samej górze znajduje się udostępniony dla turystów taras, który jest fantastycznym punktem widokowym! Widać stąd nie tylko panoramę całego Opola, ale także bliższe i dalsze okolice. Przy dobrej pogodzie można tu dostrzec np. Górę Św. Anny a nawet Góry Opawskie.

Podczas ostatniego remontu sylwetka wieży nie uległa zmianie. Jednak wcześniej, jej stożkowaty hełm był wielokrotnie przebudowywany. Zadaszenie, które podziwiamy dziś nadbudowane zostało w 1957 roku. W 1962 r. z kolei na wieży umieszczono iglicę, ozdobioną orłem Piastowskim.

To obowiązkowy punkt do odwiedzenia w Opolu, zatem ruszajcie i sami się o tym przekonajcie!

Kilka najważniejszych informacji dot. zwiedzania:

  • Wieży nie wolno odwiedzać ze zwierzętami.
  • Zwiedzanie Wieży Piastowskiej to doskonały pomysł na wycieczkę z dziećmi. 
  • Bilety najlepiej zarezerwować sobie telefonicznie, umawiając się na konkretną godzinę. Tel: +48 77 441 50 20.
  • Bilety kupuje się w kasie, którą znajdziecie tuż przy wieży (schodami w dół za budyniem Urzędu Wojewódzkiego).
  • W kasie można zakupić także pamiątki związane z historią Opola, a także zapoznać się z odkopanymi znaleziskami, które wydobyto z grodu, który kiedyś znajdował się w tym miejscu.