Jako dziecko nie lubiłam muzeów, wydawały mi się nudne i nieciekawe. Dziś jest inaczej i nie wiem, czy wynika to z racji wieku, czy też z ogromnych postępów i zmian jakie zachodzą w muzeach. Dziś placówki muzealne prześcigają się pod względem atrakcyjności i bogatej oferty. Nie inaczej jest z opolskimi muzeami. Muzeum Wsi Opolskiej opisaliśmy już wcześniej. Teraz pora na Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu oraz należącej do niego Kamienicy Czynszowej. Oba budynki położone są bardzo blisko siebie, przy słynnych schodach na Opolski Akropol.

Muzeum odwiedziliśmy niedawno, przy okazji gry terenowej po Opolu organizowanej przez Muzeum Czynu Powstańczego w Górze Św. Anny (oddział Muzeum Śląska Opolskiego). Początek i koniec trasy zaplanowany był w Muzeum Śląska Opolskiego, przed którym Milusia udzieliła swojego pierwszego wywiadu do radia i telewizji.

Miluś był oczywiście bardzo zainteresowany wejściem do środka. Muzeum nie jest jednak miejscem dla zwierzaków i oczywiście w grze terenowej po mieście brał udział wraz z nami, ale na finał odwieźliśmy go do domu. Czekając na wyniki gry terenowej udało nam się zjeść pyszne ciasteczka, ale także zwiedzić Muzeum.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od wystawy czasowej: „Dawne zawody w miniaturze”, przygotowanej we współpracy z Muzeum Domków Lalek, Gier i Zabawek w Warszawie i poświęconej życiu codziennemu rzemieślników i ich pracy. W piętnastu miniaturowych wnętrzach warsztatów i pracowni rzemieślniczych, bardzo wiernie odtworzone zostały zawody z minionych czasów, jak choćby zawód praczki, zielarki, kowala, szewca, garncarza, szwaczki kołder, lutnika czy modystki, a także te nadal praktykowane zawody, jak piekarz, krawcowa, stolarz czy fotograf.

Prace były przepiękne, a każdy szczegół, nawet najbardziej miniaturowy wyglądał jak prawdziwy. Przy warsztacie piekarza aż chciało się spróbować chlebka! Do tego można było poczytać opisy zawodów i pobawić się w znalezienie drobnych elementów w poszczególnych warsztatach, na podstawie wiszących zdjęć w dużym powiększeniu. Mieliśmy tu nie lada frajdę.

Następnie wybraliśmy się na wystawy stałe. Byliśmy tak zafascynowani, że nawet nie robiliśmy zdjęć. W każdym razie, Opole jest bardzo starą osadą. Jedna z ekspozycji wystawy Opole – gród, miasto, stolica regionu poświęcona została wczesnośredniowiecznemu grodowi na Ostrówku w Opolu, gdzie podczas wieloletnich archeologicznych badań wykopaliskowych odkryto konstrukcje drewniane grodu i ogromną ilość przedmiotów, które pozwalają poznać dzieje grodu, jego system obronny, rozplanowanie zabudowy, wyposażenie domów, a także życie codzienne, kulturę oraz wierzenia ówczesnych mieszkańców. Kolejna część wystawy została poświęcona czasom późnego średniowiecza, a następna – czasom nowożytnym. To niezwykła dawka wiedzy i historii, ukazana w ciekawy sposób.

Na pobyt w Muzeum warto zarezerwować sobie kilka godzin! Polecamy także śledzenie strony internetowej, gdyż Muzeum oferuje bardzo dużo warsztatów, ciekawych zajęć, prelekcji, konkursów i gier.

Nam brakło czasu aby po rozstrzygnięciu wyników gry terenowej (którą wygraliśmy!) odwiedzić Kamienicę Czynszową, dlatego zapisaliśmy się na jej zwiedzanie z przewodnikiem na kolejny dzień. Od Pani przewodnik dowiedzieliśmy się, że Kamienica przy ul. Św. Wojciecha 9 należała do rodziny Nowaków i zbudowana została ok. 1890 r. na miejscu starego budynku, w którym rodzeństwo Nowaków prowadziło pensjonat dla dziewcząt. W latach 1902-1945 dom stanowił własność piekarza Johanna Nowaka. Dom zbudowany został pod wynajem mieszkań, co stanowiło dodatkowe źródło dochodu dla jego właściciela. Nowak, oprócz tej kamienicy miał przy ulicy św. Wojciecha jeszcze jeden dom. Stał on obok, pod numerem 7. W domu tym Nowak mieszkał i prowadził piekarnię.

Dwupiętrowa Kamienica z poddaszem prezentuje mieszkania czynszowe przeznaczone dla klasy średniej opolskiego mieszczaństwa. Znajduje się tu pięć małych dwuizbowych mieszkań o powierzchni ok. 35 m2. Każde z mieszkań odwzorowuje styl, jaki obowiązywał w meblarstwie w latach 1890–1965. Oprócz mebli, sprzętów kuchennych i bibelotów, zostały zaprezentowane różne sposoby ogrzewania pokojów z piecami kaflowymi i piecykami żeliwnymi sprzęt do utrzymywania higieny i inne.

Oryginalna klatka schodowa z toaletą na korytarzu to dla dzieci prawdziwy hit. Dla mnie w sumie nie, bo jeszcze kilkanaście lat temu wynajmując mieszkanie w kamienicy w centrum Opola, toaleta także znajdowała się na korytarzu!

Warto dodać, że zakład wodociągowy w Opolu został utworzony w 1898 r. W 1914 r. 95% domów otrzymywało wodę z sieci. Sieć wodociągowa umożliwiła instalowanie w domach klozetów ze spłukiwaną muszlą, które na początku instalowano tylko w zamożniejszych mieszkaniach. W 1900 r. na terenie starego miasta podłączonych do sieci wodociągowej było 2981 klozetów. Sieć wodociągowa umożliwiła instalowanie w domach wanien i piecyków metalowych do ogrzewania wody. Na luksus własnych łazienek w tym czasie mogli pozwolić sobie bogaci mieszkańcy. Pozostali mogli korzystać z łaźni miejskiej lub kąpieli w wannie z wodą podgrzaną na piecu kuchennym.

Po jednej stronie strychu kamienicy urządzono niewielką ekspozycję związaną z praniem. Ukazuje ona proces prania, suszenia i maglowania oraz pokazuje sprzęty używane powszechnie przez gospodynie od końca wieku XIX aż do lat 70. XX stulecia.

Pomieszczenia kuchenne zaopatrzono w duże okna balkonowe wychodzące na klatkę schodową, do których docierało światło ze świetlika, doświetlającego jednocześnie umieszczoną w środku traktu klatkę schodową.

Dzieci nie mogły się zdecydować, w którym mieszkaniu podobało im się najbardziej. Mi osobiście mieszkanie z okresu PRL-u było najbliższe i przywołało wspomnienia z dzieciństwa. Miałam w mieszkaniu rodzinnym nawet identyczną kapę na wersalkę i plastikowe owoce w misce. Jak Milusia zapytała, po co ta ozdoba i powiedziałam jej, że dawniej mało kto miał w domu prawdziwe owoce (zwłaszcza te “egzotyczne” typu banany i pomarańcze), to nie mogła uwierzyć !

Kamienica Czynszowa to super miejsce ! Polecamy każdemu taką podróż w czasie !