Jednym z takich niezwykłych miejsc jest Park Gródek w Jaworznie, nazywany polskimi Malediwami, lub Śląska Chorwacją. Odwiedziliśmy go wracając z Jury. W tym oddalonym od Katowic ok. 30 km miejscu znajdowała się kiedyś kopalnia dolomitu. Dziś ten dobrze zagospodarowany turkusowy akwen, przekształcono w niezwykły park, który stał się niezwykle popularnym i jednym z najczęściej fotografowanych miejsc w Polsce.

UWAGA! Wstęp do niego jest BEZPŁATNY ! i można tu spacerować z psami. Park Gródek jest łatwo dostępny dla wózków i osób niepełnosprawnych dzięki asfaltowej ścieżce pieszo-rowerowej, wyłączonej z ruchu samochodowego. Od roku 2019 Park Gródek to oficjalnie Arboretum (ogród dendrologiczny) w Jaworznie.

Idąc do Parku od strony parkingu mieliśmy do wyboru dwie drogi: łagodniejszą, ale dłuższą lub stromą ze schodami (krótszą). Ze względu na Milusia, aby uniknąć schodów i stromych podejść wybraliśmy ścieżkę dłuższą. To bardzo fajna trasa ze ścieżkami dydaktycznymi z tabliczkami informacyjnymi, ciekawymi okazami skalnymi i wspaniałą roślinnością.

Na terenie parku funkcjonuje kilka punktów gastronomicznych, jednak nie traciliśmy czasu, bo pogoda tego dnia była niepewna, a chcieliśmy na własne oczy ujrzeć to niezwykłe miejsce! Najpierw, po lewej stronie minęliśmy pierwszy zbiornik „Koparki”, którego ściany sięgają wysokości 30 metrów.

widok na “Koparki” z perspektywy Milusia

Nawet z tej wysokości dostrzegliśmy w nim nurków. Nic w tym dziwnego, zbiornik bowiem to świetne miejsce dla nurków, który wraz z funkcjonującą tu całoroczną bazą nurkową Via Sport Diving Marina „Koparki” uważany jest za jedno z najlepszych w Polsce miejsc do nurkowania.

Nazwa „Koparki” wiąże się z historią dawnego kamieniołomu „Gródek”. Kiedyś funkcjonowały tu wyrobiska cementowni i zakładów dolomitowych wydobywające dolomit dla Zakładów Dolomitowych „Szczakowa”. W 1997 roku, zakładowi z powodu zadłużenia odcięto prąd, co spowodowało zatrzymanie pomp. W wyniku tego, dosłownie w ciągu kilkudziesięciu godzin, wszystkie, głębiej położone części kamieniołomu wypełniła woda. Na dnie wyrobiska pozostały dwie duże koparki i cały sprzęt, który był wykorzystywany w wyrobisku. Dziś koparki znajdują się na głębokości 18 metrów i stanowią niezwykłą atrakcję dla nurków, którzy oprócz nich na dnie zbiornika mogą odszukać m.in. domek i bunkier strzałowego, przepompownie, łyżki koparek oraz wraki samochodów.

Idąc dalej, naszym oczom ukazały się Malediwy, czyli zbiornik „Wydra” z wijącymi się drewnianymi kładkami długości około 100 m, prowadzącymi przez taflę lazurowego stawu i bajkowym widokiem na skalne klify. Kąpiel tu jest zakazana! Spotkaliśmy tu ludzi moczących nogi, wokół których pływały ryby. Woda była poniżej kładek, ale czasem, gdy jej poziom wzrasta, kładki znajdują się pod wodą. Dobrze, że teraz tak nie było, bo nie wiem czy Miluś i ja odważylibyśmy się na taki spacer. Na szczęście stan wody był ok, do tego – z uwagi na pogodę nie było tłumów ani na kładkach, ani w altankach z cudnymi widokami!

Zaraz obok stawu Wydra znajdują się strome schody, którymi zdecydowaliśmy się wracać, bo niestety nadciągała burza. Z Milusiem na rękach wdrapaliśmy się na sam szczyt, gdzie znajduje się punkt widokowy z przepięknym widokiem na Park Gródek i Zbiornik Wydra. Skarpa jest dość stroma i lepiej nie podchodzić do jej krawędzi. Oczywiście musiałam się tu zatrzymać, by porobić zdjęcia, przez co na parking wracaliśmy już w deszczu.

Otwórz

To była super wyprawa! Polecamy !!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *